Archeolodzy powrócili na średniowieczne grodzisko w Starej Łomży

Foto nr 43505
Fotogaleria
Góra Królowej Bonny w Starej Łomży to wczesnośredniowieczne grodzisko, które ze względu na rozmiar i ułożenie i liczbę wałów ochronnych jest wyjątkowe w Polsce. Póki co nie odnaleziono historycznych dokumentów opisujących to miejsce. Nieznane jest jego znaczenie, a nawet dokładny czas funkcjonowania. Odpowiedzi na pytania powinny dać wyniki badań archeologicznych, które ponownie podjęto na grodzisku w Starej Łomży.

Badania archeologiczne prowadzone są przez archeologów i studentów z Wydziału Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego od kierunkiem dra. Sławomira Wadyla. Ich obecność w tym miejscu, podobnie jak przed rokiem, jest efektem współpracy Gminy Łomża, Muzeum Północno-Mazowieckiego w Łomży i Miasta Łomża.

- Dziękuję wszystkim partnerom, za to, że dzięki ich zaangażowaniu te badania mogą po raz w kolejnym sezonie być i Mamy plany na to, żeby  jeszcze przez kilka sezonów tutaj trwały. Bardzo dziękuję gospodarzowi tego miejsca, panu wójtowi Piotrowi Kłysowi i zastępcy wójta Cezaremu Zborowskiemu za to, za wasze niesamowite zaangażowanie, za doping, za to, że nie odpuszczacie nawet na chwilę tego tematu i za to, że tak jak w zeszłym roku włożyliście bardzo dużo wysiłku i finansów w to, żeby studenci mogli przyjechać i mogli czuć się tutaj dobrze i mogli spokojnie pracować. Bardzo dziękuję panu prezydentowi Piotrowi Serdyńskiemu za zaangażowanie finansowe za to, że dzięki jego wysiłkom udało się zdobyć nam jako muzeum dodatkowe pieniądze na to, żeby próbki, które zostały pobrane w zeszłorocznych badaniach przebadać – powiedziała Dyrektor Muzeum Północno-Mazowieckiego, Paulina Bronowicz-Chojak dodając, że  „to udana koalicja na rzecz odkrywania historii regionu”.

Piotr Kłys, Wójt Gminy Łomża, zwrócił uwagę na historyczną wagę tego miejsca, które obok wzgórza Świętego Wawrzyńca stanowi kompleks wczesnośredniowiecznych obiektów, wciąż jednak mało znanych. - To grodzisko, przy którym stoimy jest mało rozpoznane, ale cieszę się, że podjęliśmy współpracę z samorządem miasta Łomża za pośrednictwem bardzo dobrego łącznika, jakim jest Muzeum Północno-Mazowieckie. Przypomnieć trzeba, to o czym już wszyscy wiedzą, że to 1000 lat temu tutaj zaczęło się chrześcijaństwo. To 1000 lat temu święty Brunon z Kwerfurtu przyszedł tu, utworzył pierwszą parafię na północno-wschodnim Mazowszu. I dzisiaj zadajemy sobie pytanie, czy ten obiekt służył jako obrona misji świętego Brunona, czy też miał jakieś inne przeznaczenie? Mam nadzieję, że odpowiedzi na te pytania uzyskamy w wyniku tych prowadzonych prac archeologicznych  – powiedział wójt.

Wspólny wysiłek samorządów został doceniony przez Piotra Serdyńskiego, Zastępcę Prezydenta Miasta Łomża, który podkreślił znaczenie badań dla pielęgnowania dziedzictwa. - Znajdujemy się w Starej Łomży, to tutaj zaczynała się historia naszego miasta. Artefakty, które są tutaj odkrywane, ich pochodzenie sięga aż do epoki kamienia. Miasto Łomża na pewno tak jak partycypowało w tych pierwszych badaniach, tak w kolejnych latach również będzie uczestniczyć w tym, aby te działania poszerzały tą naszą wiedzę i abyśmy odkrywali ją i mogli być dumni z naszego pochodzenia – dodał Piotr Serdyński.

Dr Sławomir Wadyl z Uniwersytetu Warszawskiego, kierujący badaniami, wyjaśnił, dlaczego projekt musi trwać wiele lat. - Cieszę się niezmiernie, że ta przygoda ze Starą Łomżą trwa i ona potrwa jeszcze kilka lat, bo rzeczywiście tak jest, że planowany program badań został rozpisany na kilka lat, bo jest to obiekt archeologiczny o wyjątkowym stopniu skomplikowania, no którego nie da się przebadać w krótkim czasie.

Dr Wadyl zaznaczył, że celem naukowców jest przede wszystkim „przewalenie kilkunastu ton piasku ziemi” i realizacja konkretnych zadań. - Niestety spektakularnych znalezisk w tym roku póki co nie mamy, ale to też nie jest tak, że my tutaj po zabytki czy po pochwałę jakąś splendor przyjeżdżamy. Także i ładne rzeczy, które trafią na wystawę i zostaną w muzeum, na pewno wam wydobędziemy i przekażemy. Do te pory znaleźliśmy materiał masowy związany z życiem codziennym: ceramikę, kości, a także przęśliki, wskazujące na prowadzenie prac przędzalniczych i tkackich. Najbardziej intrygujące są jednak groty strzał, które wskazują, że to miejsce było ostrzeliwane.

Dr Wadyl wspomniał, że w dłuższej perspektywie, po zamknięciu etapu terenowego, planowana jest obszerna publikacja, która opublikuje także nieznane dotąd wyniki badań z lat 80. Nad materiałem pracuje już Archeolog Muzeum Północno-Mazowieckiego, Magdalena Bilewicz. - Staram się jeździć systematycznie do Warszawy, do archiwum Uniwersytetu Warszawskiego i właśnie tam skanować dokumenty, które pozostawiła pani Ewa Twarowska. Tamte badania trwały od 1982 do 1985 roku. W dziennikach wykopalisk znajdują się bardzo ciekawe informacje na temat tego, co zostało odkryte i znalezione.

Fotogaleria